Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie. Czułam jak
moje serce przyspieszyło. Spojrzałam na resztę „uczniów”. Wszyscy siedzieli z
otwartymi buziami. Wyglądało to bardzo komicznie, więc uśmiechnęłam się tylko i
znów spojrzałam na Zayn’a. Chłopak szczerzył się jak głupi.
- Ekhem .. – usłyszeliśmy chrząknięcie koło drzwi. Zobaczyliśmy
w nich jedną z opiekunek. – Widziałam wasz występ.. – spojrzeliśmy z chłopakiem
na siebie. Byliśmy pewni, że będziemy mieć kłopoty. – Właściwie to widziałam
wszystkie występy. – ciągnęła dalej. – Wszyscy byliście niesamowici. Jestem
organizatorką całego przedstawienia poobozowego. Zayn.. – Spojrzała na
chłopaka. – Chciałabym, żebyś wystąpił na nim ze swoja partnerką. Wybaczcie
dzieci, ale ten duet był zdecydowanie najlepszy. – uśmiechnęła się.
- Ale tylko dlatego, że śpiewał ze mną profesjonalista. Mój
głos jest bardzo słaby. – powiedziałam, a kobieta się zaśmiała.
- Ty masz słaby głos ?! Dziewczyno, nawet nie wiesz jaki
twój głos jest piękny. – uśmiechnęła się i wyszła. Stałam jak wryta. Najpierw
pocałunek z Zayn’em, a teraz dowiaduję się, że mam wspaniały głos, a na
występie muszę go przedstawić.
- Marika ? Dobrze się czujesz ? – spytał Spencer.
- Tak, dzięki. – odpowiedziałam nadal przerażona.
- Ach tak ! Zapomniałbym – krzyknął Zayn. – Mam coś do
przekazania Marice i chcę, żebyście wszyscy to słyszeli – spojrzał na mnie. –
Marika, od samego początku mi się
podobałaś. Po pewnym czasie zrozumiałem, że się w tobie zakochałem.. Czy.. Czy
chcesz zostać moją dziewczyną ? – opanowało mnie jeszcze większe przerażenie. Przecież
my się nawet nie znamy.
- Zayn.. Posłuchaj.. My prawie się nie znamy.. – chciałam ciągnąć
dalej, ale chłopak wybiegł z sali trzaskając drzwiami. Szybko pobiegłam za nim.
– Zayn !!!! – krzyknęłam. – Ale ja nie powiedziałam, że się nie zgadzam. –
chłopak przystanął. Chwilę później odwrócił się, podbiegł do mnie i mocno
przytulił. Oczywiście odwzajemniłam to. Wiedziałam jednak, że to i tak nie
będzie trwało długo. Do końca obozu zostały 2 tygodnie. Ale na razie nie
zwracałam na to uwagi. Jestem z Zayn’em. Nareszcie…
♥Zayn♥
Nareszcie się udało. Chodzę z Mariką, dziewczyną, w której
się zakochałem. Bardzo miło spędziliśmy czas. Poprosiłem dyrektora obozu, żeby
pozwolił mi na zabranie mojej dziewczyny do centrum Londynu. Zgodził się bez
problemu. Pojechaliśmy więc moim samochodem pod London Eye. Wiem, że ostatnio
Marika nie miała okazji się przejechać.
- Zayn ja nie chcę ! Mam straszny lęk wysokości. –
powiedziała trzęsąc się ze strachu.
- Ja też, ale razem raźniej. Będę przy tobie. – uśmiechnąłem
się.
- Pff.. Mówisz tak tylko, bo chcesz się po przytulać.
- Może trochę, ale tak na serio.. Ja tez mam straszny lęk
wysokości, więc zobacz jak się poświęcam.
- No dobrze.. Chodźmy.. – powiedziała i pociągnęła mnie za
rękę. Powiem szczerze, że naprawdę bałem się tej jazdy. Dziewczyna wtuliła się
we mnie. Od razu mi się polepszyło.
- Zayn.. Boje się.
- Ja też. Ale nie martw się, nic nam się nie stanie.
Obiecuję. – Marika się uśmiechnęła.
♥Marika♥
Widziałam jak Zayn się stara. Widziałam także, jak bał się
spojrzeć w dół podczas przejażdżki na London Eye. Było to bardzo zabawne. W
pewnym momencie spojrzeliśmy sobie w oczy i … znów pocałowaliśmy. To była
bardzo magiczna chwila. Miałam motyle w brzuchu. Po London Eye poszliśmy do
parku. Usiedliśmy na ławce i długo gadaliśmy. Bardzo dużo się o nim
dowiedziałam. Poprosił mnie, żebym nauczyła go parę słówek po polsku.
Oczywiście ciężko było to zrobić.
- A jak jest po polsku I
love you ? – spytał.
- Kocham cię.
- Kokam cje. –
zaśmiałam się. – Ale ja mówię serio. Kokam
cje. I love you Marika. – bylam zdziwiona
tymi słowami. On mnie kocha.. Ja jego.. Hmm.. No właśnie. Czy ja jego też już
kocham ? Chodzimy ze sobą dopiero kilka godzina.
- Zayn to.. To są wielkie słowa.
- Wiem.. Ale ja naprawdę cię kocham ! No tak.. Ty na pewno tego
nie odwzajemniasz.
- Zayn ! Jesteś strasznie niepewny..
- Ja wiem, ale.. Nie ważne.. Idziemy do Milkshake City ?
- Jasne – uśmiechnęłam się szeroko i pocałowałam czule
chłopaka. Szliśmy powolnym krokiem i rozmawialiśmy. W pewnym momencie
spostrzegłam parę, siedzącą na ławce i całującą się. Skądś znałam te ich włosy i
sposób ubierania się. O Boże ..!!!!
- Edyta ?! Ksawery ?! – krzyknęłam. Para odskoczyła od
siebie.
- Marika ?! Eee.. My tylko.. Ten.. – mówił zakłopotany
chłopak.
- Spokojnie.. Przecież nic wam nie robię, nie ? Po prostu nie
spodziewałam się. Nie było tego po was widać.
- Tak.. My już.. Jesteśmy ze sobą kilka dni. A ty co robisz
z Zayn’em ? A no tak.. Słyszałam pogłoski o pocałunku na zajęciach.. –
powiedziała Edyta.
- Emm.. To prawda.
- Właśnie wybieramy się do Milkshake… Idziecie z nami ? –
spytał Zayn.
- Pewnie ! – krzyknął mój brat. Moim zdaniem On i Edyta
pasują do siebie. I kiedy wrócimy do Polski nie będą mieli do siebie daleko. No
tak.. Oni nie.. Ja z Zayn’em mamy o wiele gorszą sytuację. Ale nie będę sobie
tym teraz zaprzątać głowy. Znów szliśmy spacerkiem i gadaliśmy. Nagle Zayn się
zatrzymał.
- Co się stało ? – spytałam. Chłopak tylko wskazał palcem na
parę całującą się przy fontannie. To.. Natalie i Niall ?! No nie mogę !
- Idziemy do nich ?
- Może nie przerywajmy… - zaproponował Ksawery.
- O nie.. Marika nam przerwała to im też trzeba – zaśmiała się
Edyta. Podeszliśmy bliżej.
- No, no.. Czemu my nic o tym nie wiemy ? – spytałam się, a
para spojrzała się.
- Eee.. No bo..
- Dobra, dobra … heheheh . Już się tak nie tłumacz. –
powiedział Zayn.
- Wybieramy się do Milkshake City. Idziecie ? – spytał Ksawcio.
Para spojrzała na siebie wymieniając się spojrzeniami. Nie odpowiedzieli tylko
przytaknęli. Po drodze cały czas się śmialiśmy. Niall cały czas narzekał, że jest
głodny. Kiedy weszliśmy do bdynku doznaliśmy kolejnego szoku…… Zastaliśmy tam
Alex i Harry’ego. Wprawdzie nie całowali się, ale siedzieli obok siebie i
trzymali za ręce.
- No więcej niespodzianek, to chyba nigdy w jednym dniu nie
miałam – powiedziałam cicho. Podeszliśmy do pary.
- Cześć gołąbeczki ! – Krzyknął Niall.
- Hej ! – odpowiedział Harry. Dziewczyna natomiast zrobiła
się czerwona i nic nie powiedziała.
- Oj Lexi.. Możemy się przysiąść czy nie chcecie, żebyśmy
przeszkadzali ? – spytałam.
- Nie ! Siadajcie ! – krzyknęła Alex. – Rozmawialiśmy i
śmialiśmy się. W końcu stwierdziliśmy, że jest bardzo późno i wróciliśmy.
Pożegnałam się z Zayn’em namiętnym pocałunkiem i pobiegłam do pokoju.
Dziewczyny poszły wcześniej, bo ja jeszcze chwilę gadałam z moim chłopakiem.
Przed drzwiami zobaczyłam jedną z dziewczyn z którymi kłóciłam się kilka dni
temu.
- Ty ! Mówiłam ci, żebyś zostawiła go w spokoju ! –
krzyknęła
- O Boże ! Czego ty znowu chcesz ?!
- Jesteś z nim tylko dla jego sławy dziwko !
- O nie ! Teraz przesadziłaś ! –
podeszłam do niej, ale poczułam tylko ból na buzi po czym upadłam.
No więc, mam nadzieję, że się podoba :) Wyszedł nawet długi. Aż sama się zdziwiłam, bo wgl nie miałam pomysłu na niego. No cóż. Myślę, że dobrze się czytało. :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz