wtorek, 7 lutego 2012

rozdział 7 •

Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie. Czułam jak moje serce przyspieszyło. Spojrzałam na resztę „uczniów”. Wszyscy siedzieli z otwartymi buziami. Wyglądało to bardzo komicznie, więc uśmiechnęłam się tylko i znów spojrzałam na Zayn’a. Chłopak szczerzył się jak głupi.
- Ekhem .. – usłyszeliśmy chrząknięcie koło drzwi. Zobaczyliśmy w nich jedną z opiekunek. – Widziałam wasz występ.. – spojrzeliśmy z chłopakiem na siebie. Byliśmy pewni, że będziemy mieć kłopoty. – Właściwie to widziałam wszystkie występy. – ciągnęła dalej. – Wszyscy byliście niesamowici. Jestem organizatorką całego przedstawienia poobozowego. Zayn.. – Spojrzała na chłopaka. – Chciałabym, żebyś wystąpił na nim ze swoja partnerką. Wybaczcie dzieci, ale ten duet był zdecydowanie najlepszy. – uśmiechnęła się.
- Ale tylko dlatego, że śpiewał ze mną profesjonalista. Mój głos jest bardzo słaby. – powiedziałam, a kobieta się zaśmiała.
- Ty masz słaby głos ?! Dziewczyno, nawet nie wiesz jaki twój głos jest piękny. – uśmiechnęła się i wyszła. Stałam jak wryta. Najpierw pocałunek z Zayn’em, a teraz dowiaduję się, że mam wspaniały głos, a na występie muszę go przedstawić.
- Marika ? Dobrze się czujesz ? – spytał Spencer.
- Tak, dzięki. – odpowiedziałam nadal przerażona.
- Ach tak ! Zapomniałbym – krzyknął Zayn. – Mam coś do przekazania Marice i chcę, żebyście wszyscy to słyszeli – spojrzał na mnie. – Marika,  od samego początku mi się podobałaś. Po pewnym czasie zrozumiałem, że się w tobie zakochałem.. Czy.. Czy chcesz zostać moją dziewczyną ? – opanowało mnie jeszcze większe przerażenie. Przecież my się nawet nie znamy.
- Zayn.. Posłuchaj.. My prawie się nie znamy.. – chciałam ciągnąć dalej, ale chłopak wybiegł z sali trzaskając drzwiami. Szybko pobiegłam za nim. – Zayn !!!! – krzyknęłam. – Ale ja nie powiedziałam, że się nie zgadzam. – chłopak przystanął. Chwilę później odwrócił się, podbiegł do mnie i mocno przytulił. Oczywiście odwzajemniłam to. Wiedziałam jednak, że to i tak nie będzie trwało długo. Do końca obozu zostały 2 tygodnie. Ale na razie nie zwracałam na to uwagi. Jestem z Zayn’em. Nareszcie…
  
♥Zayn♥

Nareszcie się udało. Chodzę z Mariką, dziewczyną, w której się zakochałem. Bardzo miło spędziliśmy czas. Poprosiłem dyrektora obozu, żeby pozwolił mi na zabranie mojej dziewczyny do centrum Londynu. Zgodził się bez problemu. Pojechaliśmy więc moim samochodem pod London Eye. Wiem, że ostatnio Marika nie miała okazji się przejechać.
- Zayn ja nie chcę ! Mam straszny lęk wysokości. – powiedziała trzęsąc się ze strachu.
- Ja też, ale razem raźniej. Będę przy tobie. – uśmiechnąłem się.
- Pff.. Mówisz tak tylko, bo chcesz się po przytulać.
- Może trochę, ale tak na serio.. Ja tez mam straszny lęk wysokości, więc zobacz jak się poświęcam.
- No dobrze.. Chodźmy.. – powiedziała i pociągnęła mnie za rękę. Powiem szczerze, że naprawdę bałem się tej jazdy. Dziewczyna wtuliła się we mnie. Od razu mi się polepszyło.
- Zayn.. Boje się.
- Ja też. Ale nie martw się, nic nam się nie stanie. Obiecuję. – Marika się uśmiechnęła.

♥Marika♥

Widziałam jak Zayn się stara. Widziałam także, jak bał się spojrzeć w dół podczas przejażdżki na London Eye. Było to bardzo zabawne. W pewnym momencie spojrzeliśmy sobie w oczy i … znów pocałowaliśmy. To była bardzo magiczna chwila. Miałam motyle w brzuchu. Po London Eye poszliśmy do parku. Usiedliśmy na ławce i długo gadaliśmy. Bardzo dużo się o nim dowiedziałam. Poprosił mnie, żebym nauczyła go parę słówek po polsku. Oczywiście ciężko było to zrobić.
- A jak jest po polsku I love you ? – spytał.
- Kocham cię.
- Kokam cje. – zaśmiałam się. – Ale ja mówię serio. Kokam cje. I love you Marika. – bylam zdziwiona tymi słowami. On mnie kocha.. Ja jego.. Hmm.. No właśnie. Czy ja jego też już kocham ? Chodzimy ze sobą dopiero kilka godzina.
- Zayn to.. To są wielkie słowa.
- Wiem.. Ale ja naprawdę cię kocham ! No tak.. Ty na pewno tego nie odwzajemniasz.
- Zayn ! Jesteś strasznie niepewny..
- Ja wiem, ale.. Nie ważne.. Idziemy do Milkshake City ?
- Jasne – uśmiechnęłam się szeroko i pocałowałam czule chłopaka. Szliśmy powolnym krokiem i rozmawialiśmy. W pewnym momencie spostrzegłam parę, siedzącą na ławce i całującą się. Skądś znałam te ich włosy i sposób ubierania się. O Boże ..!!!!
- Edyta ?! Ksawery ?! – krzyknęłam. Para odskoczyła od siebie.
- Marika ?! Eee.. My tylko.. Ten.. – mówił zakłopotany chłopak.
- Spokojnie.. Przecież nic wam nie robię, nie ? Po prostu nie spodziewałam się. Nie było tego po was widać.
- Tak.. My już.. Jesteśmy ze sobą kilka dni. A ty co robisz z Zayn’em ? A no tak.. Słyszałam pogłoski o pocałunku na zajęciach.. – powiedziała Edyta.
- Emm.. To prawda.
- Właśnie wybieramy się do Milkshake… Idziecie z nami ? – spytał Zayn.
- Pewnie ! – krzyknął mój brat. Moim zdaniem On i Edyta pasują do siebie. I kiedy wrócimy do Polski nie będą mieli do siebie daleko. No tak.. Oni nie.. Ja z Zayn’em mamy o wiele gorszą sytuację. Ale nie będę sobie tym teraz zaprzątać głowy. Znów szliśmy spacerkiem i gadaliśmy. Nagle Zayn się zatrzymał.
- Co się stało ? – spytałam. Chłopak tylko wskazał palcem na parę całującą się przy fontannie. To.. Natalie i Niall ?! No nie mogę !
- Idziemy do nich ?
- Może nie przerywajmy… - zaproponował Ksawery.
- O nie.. Marika nam przerwała to im też trzeba – zaśmiała się Edyta. Podeszliśmy bliżej.
- No, no.. Czemu my nic o tym nie wiemy ? – spytałam się, a para spojrzała się.
- Eee.. No bo..
- Dobra, dobra … heheheh . Już się tak nie tłumacz. – powiedział Zayn.
- Wybieramy się do Milkshake City. Idziecie ? – spytał Ksawcio. Para spojrzała na siebie wymieniając się spojrzeniami. Nie odpowiedzieli tylko przytaknęli. Po drodze cały czas się śmialiśmy. Niall cały czas narzekał, że jest głodny. Kiedy weszliśmy do bdynku doznaliśmy kolejnego szoku…… Zastaliśmy tam Alex i Harry’ego. Wprawdzie nie całowali się, ale siedzieli obok siebie i trzymali za ręce.
- No więcej niespodzianek, to chyba nigdy w jednym dniu nie miałam – powiedziałam cicho. Podeszliśmy do pary.
- Cześć gołąbeczki ! – Krzyknął Niall.
- Hej ! – odpowiedział Harry. Dziewczyna natomiast zrobiła się czerwona i nic nie powiedziała.
- Oj Lexi.. Możemy się przysiąść czy nie chcecie, żebyśmy przeszkadzali ? – spytałam.
- Nie ! Siadajcie ! – krzyknęła Alex. – Rozmawialiśmy i śmialiśmy się. W końcu stwierdziliśmy, że jest bardzo późno i wróciliśmy. Pożegnałam się z Zayn’em namiętnym pocałunkiem i pobiegłam do pokoju. Dziewczyny poszły wcześniej, bo ja jeszcze chwilę gadałam z moim chłopakiem. Przed drzwiami zobaczyłam jedną z dziewczyn z którymi kłóciłam się kilka dni temu.
- Ty ! Mówiłam ci, żebyś zostawiła go w spokoju ! – krzyknęła
- O Boże ! Czego ty znowu chcesz ?!
- Jesteś z nim tylko dla jego sławy dziwko !
- O nie ! Teraz przesadziłaś ! – podeszłam do niej, ale poczułam tylko ból na buzi po czym upadłam.

No więc, mam nadzieję, że się podoba :) Wyszedł nawet długi. Aż sama się zdziwiłam, bo wgl nie miałam pomysłu na niego. No cóż. Myślę, że dobrze się czytało. :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz