czwartek, 29 marca 2012

rozdział 7


♥Alex♥

Wyszliśmy z domu. Chłopak jak dżentelmen otworzył mi drzwi od auta i zamknął je, a potem poszedł na miejsce kierowcy. Jechaliśmy w milczeniu. Była troszkę niezręczna, ale jemu to chyba nie przeszkadzało. Widziałam jak ukradkiem patrzył na mnie. Kiedy dojechaliśmy Hazza otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. Weszliśmy do ‘Roseland’. Było bardzo mało osób. Kelner zaprowadził nas do stolika. Usiedliśmy i znów zapanowała trochę niezręczna cisza. Nie wiedziałam co mówić. W końcu Harry przełamał się i zaczął mówić.
- Więc.. Odpowiesz mi na tamto pytanie? Dlaczego ze mną zerwałaś?
- Harry ja.. Miałam po prostu dość. Twoich humorków i tego gwiazdorzenia. Kiedy cie poznałam byłeś zupełnie inny. Taki czuły, słodki. A później już tak nie było. Wstydziłeś się nawet ze mną pokazywać. Nawet nie wiesz jak się wtedy czułam – pojedyncza łza spłynęła po moim policzku – Bolało mnie to i to bardzo. Nawet nie wiesz jak bardzo. – Widziałam minę Hazzy mimo, iż miał spuszczoną głowę. Był smutny. Podniósł głowę i teraz widziałam dokładnie. Chłopak płakał. Bardzo mnie to zdziwiło. 
- Alex. Nie wiedziałem, że tak cie to rani. Gdybyś mi powiedziała… Ja.. Wcale się ciebie nie wstydziłem. Prawda jest taka jak mówiłaś. Sodówka uderzyła mi do głowy. A ja za późno się zorientowałem. Jestem takim idiotą. – chłopak schowaj twarz w swoje dłonie.
- Hazz.. Może gdybym ci powiedziała inaczej by się to potoczyło. Przepraszam cię. – złapałam go za ramię. Harry podniósł głowę i spojrzał mi w oczy.
- To znaczy, że mi wybaczysz?
- Jasne, że tak. – uśmiechnęłam się najszerzej jak tylko mogłam.
- Czyli.. Wrócisz do mnie?
- Harry.. Nie jestem jeszcze na to gotowa. Przepraszam. Na razie.. Może zostańmy przyjaciółmi? Później zobaczymy jak się to potoczy.
- No dobrze.. – chłopak posmutniał. Pomimo tego wszystkiego rozmawialiśmy normalnie. Było tak jak na samym początku. Mówiliśmy co robiliśmy po naszym rozstaniu itd. Zjedliśmy i postanowiliśmy wrócić do domu, bo była już 21. Po wejściu do domu podziękowałam Hazzie za miło spędzony czas i poszłam się wykąpać. No tak.. Razem z Natalie postanowiłyśmy na kilka dni zostać u chłopaków. No więc po wzięciu prysznica ubrałam pidżamę i poszłam się położyć. Rozmyślałam jeszcze nad dzisiejszym dniem, aż w końcu zasnęłam.

♥ następnego dnia u Mariki♥

Obudziłam się w ramionach Zayn’a. Wyglądał tak słodko kiedy spał. Pocałowałam go delikatnie w usta i wstałam. Postanowiłam zrobić śniadanie więc *ubrałam się* i poszłam do łazienki umyć ząbki. Po tych właśnie czynnościach powędrowałam do kuchni, gdzie siedzieli już Ksawery i Edyta.
- Dzień doberek! – krzyknął Ksaw.
- Cześć wam. Jak się spało? – spytałam.
- Bardzo dobrze. Jeszcze raz dziękujemy, że pozwalasz nam tu mieszkać. – powiedziała Ed.
- Przecież to żaden problem.. – uśmiechnęłam się szeroko. – to.. co chcecie na śniadanko?
- My już jedliśmy. Postanowiliśmy pojechać do parku, gdzie Ksawery poprosił mnie o chodzenie.
- Awwwww ! jak słodko!
- Bardzo! A później może poszukamy jakiegoś mieszkania.
- Właściwie to już będziemy się zbierać. To na razie siostra! – powiedział Ksawery i razem z Edo wyszli na dwór. Wiem, że się powtarzam, ale to jest idealna para. Widać, że się kochają. Postanowiłam, że zrobię jajecznicę. Kiedy nakładałam na talerze do kuchni wszedł zaspany Zayn.
- hej kochanie. – pocałował mnie w policzek.
- Witam śpiącą królewnę. – zaśmiałam się. Chłopak spojrzał się na mnie spod byka. – Oj już się nie denerwuj no..
- Obrażam się! – Malik szczelił focha.
- No przestań! Nie obrażaj sieeeeee!
- A co będę za to miał? – odwrócił się w moją stronę .
- Ahh.. To ja już wiem co masz na myśli. Wybacz mi, ale nie ma mowy.
- No czemuuuu?!
- Kobiece sprawy.
- Nie mogłaś od razu powiedzieć, że masz okres? .. – Jego mina w tym momencie ‘-.-‘
- Oj tam, oj tam. A teraz siadaj i jedz. Tak w ogóle to która godzina?
- Emm.. 11.45, a co?
- Osz cholera! O 13 mam wywiad w ‘ForFun’ Za pół godziny przyjedzie limuzyna! – szybko zjadłam śniadanie i czym prędzej pobiegłam do garderoby. Wybrałam *TAKI* zestaw i poszłam do łazienki w celu zrobienia jakiegoś lekkiego makijażu. Usłyszałam trąbienie mojej limuzyny. Akurat skończyłam więc zbiegłam szybko na dół.
- Mar! – Zayn złapał mnie za rękę. – gdyby cię pytali o chłopaka… To powiedz. No chyba, że nie chcesz, więc.. – pocałowałam go czule.
- Oczywiście, że powiem. A teraz muszę lecieć. Pa! – strzeliłam smajla do mojego chłopaka i wyszłam z domu.
   Do studia dojechałam bardzo szybko. Był to program na żywo, więc dostałam mały ochrzan od managerski, że się trochę spóźniłam, ale olałam to. Program się zaczął.
- Witamy w programie ‘ForFun’. Dziś będziemy gościć bardzo piękną i miłą kobietę. Początkującą w świecie show biznesu. Pochodzi z Polski, gdzie wygrała tamtejszy X-Factor. Wiecie już o kogo chodzi? Tak! To Marika Olak! Zapraszamy! – weszłam na plan i przywitałam się z prowadzącym.
- Witam cię Marika.
- Dzień dobry Rob. – uśmiechnęłam się. Wcale nie miałam tremy. Poszłam na spontana.
- Miło cię u nas gościć. No więc powiedz nam. Nagrywasz płytę prawda?
- Tak to prawda.. Teraz zrobiłam sobie przerwę, chcę trochę pobyć z przyjaciółmi i rodziną.
- No tak.. Wczoraj widziano twojego brata Ksawerego z jakąś dziewczyną. Powiesz nam kto to jest? – zaśmiałam się.
- To dziewczyna Ksawerego. Przykro mi dziewczyny, ale on jest zajęty. I ani mi się ważcie niszczyć ten związek! To jest para idealna. Kochają się i to bardzo.. – znów szczeliłam smajla.
- Oo.. W takim razie gratulacje. A powiedz nam jak mieszka się obok chłopców z 1D?
- Hehe! To wspaniali chłopcy. Często się spotykamy. Są moimi najlepszymi przyjaciółmi.
- Tylko przyjaciółmi? Ostatnio widziano cię z Harrym Styles’em w centrum Londynu. – na ekranie wyświetliło się zdjęcie jak idę z Hazzą bardzo blisko siebie. – zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.
- Ja i Harry? Jest moim przyjacielem. Kocham go, ale jak brata. Oczywiście tak samo jak resztę.
- Czyli jesteś singielką?
- Nie, nie jestem..
- Naprawdę?! Więc kto jest tym szczęściarzem?
- Nie wiem czy pamiętacie, ale w wakacje chodziłam z Zayn’em. Niestety musiałam wyjechać do Polski i zerwaliśmy ze sobą. Los chciał połączyć nas znów. Od kilku dni znów jesteśmy szczęśliwą parą. – uśmiechnęłam się nieśmiało.
- GRATULUJĘ! – krzyknął Rob i przytulił mnie. Zadawał mi jeszcze różne pytania dotyczące trasy i program się skończył. Pojechałam do domu. W progu stał już Zayn. Nie zdążyłam nawet wejść a on wziął mnie na ręce i obrócił w powietrzu po czym pocałował.
- Byłaś świetna! Kocham cię!
- Zayn, ja Ciebie też! – powiedziałam po czym pocałowałam delikatnie w usta. 
__________________________________
hejkaa ;) Szczerze? Zawiodłam się na was .. ;( Tylko 3 komentarze ;( Teraz postawię warunek. Nie dodam dopókie nie bd 10 komentarzy. Tak być nie może!  Ja się staram pisać jak najlepiej (co mi nie bardzo wychodzi).. No cóż.. Niestety.

Tak wgl to widzę, że 14 osób czyta moje opowiadanie .. aha -.- Trochę mało.
przepraszam za błędy i literówki, bo widzę, że często mi się zdarzają. No więc mam nadzieję, że 10 komentarzy to nie jest aż taki wielki problem.. Pociesza mnie fakt, że wgl ktos czyta moje opowiadanie. 

NO WIĘC 10 KOMENTARZY, INACZEJ NIE DODAM! Paaaaa ;*

piątek, 23 marca 2012

rozdział 6


Po przekroczeniu drzwi wejściowych mojego domu od razu rzuciłam się na Zayn’a. Miałam na niego ochotę. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do mojego pokoju. Opadliśmy na łóżko. Całowaliśmy się coraz zachłanniej. Zayn już miał mi ściągać bokserkę… kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi! A miało być tak pięknie.. Zastanawiałam się tylko kto o tej porze dobija się do moich drzwi. Może któryś z 1D chce czegoś od Zayn’a? Zeszliśmy razem na dół, aż w końcu dotarliśmy do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam… EDYTĘ I KSAWEREGO!!! Dziewczyna momentalnie rzuciła mi się na szyję.
- OMG! CO WY TU ROBICIE?! – krzyknęłam radośnie.
- Przylecieliśmy do ciebie? Przepraszamy, że tak wcześnie, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Chociaż widzę, że i tak nie śpicie. Ale chwila.. Co Zayn o tej porze robi u ciebie? – spytała Ed
- Noo.. Eee.. No jest sobie.
- Tak, tak.. Czyli.. Znów jesteście razem? – spytał Ksawery
- Oczywiście. – odpowiedział Zayn i pocałował mnie lekko w usta.
- GRATULUJĘ! – wykrzyknęła Edyta.
- W domu obok chyba była imprezka.. Tam balowaliście?
- To dom chłopców łosiu! – zaśmiałam się.
- Aaa.. No to rozumiem. – Usiedliśmy na kanapie i długo rozmawialiśmy. Później zrobiliśmy się śpiący i poszłam pościelić mojemu bratu i jego dziewczynie łóżko. Kiedy skończyłam sama poszłam od razu wziąć prysznic. Kiedy wróciłam do mojej sypialni zauważyłam, że Zayn już śpi. Wyglądał tak słodko. Położyłam się obok niego, lekko pocałowałam w usta i od razu zasnęłam.
   

♥Alex♥

   Po przebudzeniu się poczułam straszny ból głowy. Ta impreza nieźle dała mi w kość. Poczułam także, że ktoś na mnie leży. Okazało się, że to nogi Niall’a. Zrzuciłam je z siebie i powoli wstałam. Z ledwością doszłam do kuchni. Wyciągnęłam jakieś proszki, rozpuściłam w ziemnej wodzie i szybko wypiłam ohydną ciecz. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi do kuchni. Odwróciłam się.. Był to Harry. Hmm.. Nie pamiętałam wiele z wczorajszej i dzisiejszej nocy.. Chociaż.. Jedno pamiętam. Harry błagał mnie o powrót do niego. Nie wiem czemu, ale zrobiło mi się go żal. W głębi serca bez niego czułam jakąś pustkę.. Głupie uczucie. Już sama nie wiem dlaczego z nim zerwałam, ale z tego co mówiła Marika to on wcale się tym nie przejął. Więc czemu wczoraj mówił te wszystkie rzeczy. Rozmyślanie przerwał mi JEGO głos.
- Alex?! Co ty tu robisz. – zapytał zdziwiony.
- Emm.. No tak.. Nie pamiętasz. Byłam na wczorajszej imprezie.
- Ahh.. No właśnie kompletnie nic nie pamiętam. – zasyczał z bólu.
- Główka boli, co? Masz. – podsunęłam mu tę niedobrą ciecz – to ci pomoże.
- Dzięki – uśmiechnął się. Napił się łyka i skrzywił. – BOŻE CO TO?! – krzyknął.
- Specjał na kaca. Mi pomogło. I cicho bądź, bo wszystkich obudzisz..
- Dobra, dobra.. A ten.. Ty coś pamiętasz? – spytał.
- Co nie co.. Pamiętam np. że jak już przyszłam a to było niedługo po rozpoczęciu imprezy to byłeś już kompletnie zalany. – zaśmiałam się.
- Eee.. Ok? A.. Mówiłem coś może? No wiesz. Jakieś głupoty?
- Haha! Błagałeś mnie, żebym do ciebie wróciła.
- CO?!
- No to.. – Harry się zmieszał.
- W sumie.. Jest w tym i prawda. – odparł. Teraz to ja się zmieszałam. – Dlaczego w ogóle ze mną zerwałaś? Przecież byliśmy razem szczęśliwi!
- Harry to.. To nie jest rozmowa na teraz. Może spotkamy się później? Gdzieś indziej?
- Ok. O 17 w naszej ulubionej knajpce?
- Jasne – uśmiechnęłam się i czym prędzej wyszłam z kuchni.

♥Marika♥

Kiedy się obudziłam Zayn’a już nie było. *Ubrałam się* i zeszłam na dół. Czułam cudowne zapachy. Weszłam do kuchni w której siedziała już cała trójka. Tzn. Edyta robiła naleśniki a Ksawery i Zayn gadali i śmiali się w najlepsze.
- Ładnie tak wykorzystywać Edytę?!  
- Eee tam wykorzystywać.. Poprosiliśmy ją, żeby zrobiła śniadanie. – odpowiedział mój brat.
- Tsaa.. poprosiliście? – spytała z ironią Edoo. Po chwili wszyscy się zaśmialiśmy. Jedliśmy naleśniki z nutellą i rozmawialiśmy.
- Więc na ile u mnie zostajecie? – spytałam.
- A co? Już nas nie chcesz? – spytał z udawaną, smutną minką Ksaw.
- No coś ty! Jak bym mogła? – zaśmiałam się.
- Właściwie to.. Chcemy tutaj kupić jakiś domek. Dla naszej trójki. – odparła Edyta.
- Serio? Ale chwila.. Trójki? – para tylko znacząco się uśmiechnęła. – O BOŻE! JESTEŚ W CIĄŻY?!?!?!?! – krzyknęłam i zaczęłam ściskać Ksawerego i Edytę.
- Tak. Edyta jest w 5 tygodniu ciąży. Na początku była załamana. Nie chciała mi powiedzieć, ale widziałem, że coś się działo. To wspaniała nowina! Edo myślała, że ją opuszczę, ale ja nigdy tego nie zrobię. Kocham ją i nasze dziecko. Wiem, że jesteśmy młodzi, ale poradzimy sobie. Więc jest prośba.. Czy moglibyśmy tu zostać dopóki nie znajdziemy czegoś konkretnego?
- Oczywiście, że tak! Możecie zostać to ile tylko chcecie. – ucieszyłam się z ich szczęścia. Byli idealną parą. Zaproponowałam im, żebyśmy poszli do One Direction i tak właśnie zrobiliśmy. Kiedy weszliśmy do środka, wystraszyliśmy się. Był straszny burdel. A przecież dochodziła 14.30.
- CHŁOPAAAAAAAAAAKIIIIIIIIIII! – wydarł się Zayn. Weszliśmy do salonu i tam zobaczyliśmy wszystkich. Siedzieli na kanapie pijąc te ohydne proszki, które niedawno im kupiłam.
- Główka boli, co? – spytała Edyta. Natalie i Alex od razu poderwały się i zaczęły przytulać Edytę. Później oznajmiliśmy wszystkim o ciąży mojej przyjaciółki. Wszyscy się cieszyli i gratulowali parze. Widziałam jak Alex ukradkiem patrzy na Harry’ego. Wzięłam ja na słówko.
- Alex.. Czemu się tak patrzysz na Loczka, co? – zaśmiałam się.
- Ja? No coś ty. Musiało ci się zdawać. – dziewczyna się zmieszała.
- Taaa.. Przecież wiem, że nadal coś do niego czujesz.
- O 17 mam się z nim spotkać w ‘Roseland’ .
- To restauracja! Musisz się ładnie ubrać! Zawołam dziewczyny i cię wyszykujemy! – powiedziałam po czym wyszłam z jej pokoju.

♥Alex♥

Nie wiem, czy mam się bać. To przecież nie jest randka. Ale fakt.. ‘Roseland’ to elegancka restauracja, więc nie mogę iść w jeansach i trampkach. Po chwili wróciła Marika wraz z Natalie i Edytą. Wspólnymi siłami wybrały mi jakiś zestaw, ale nie pozwoliły mi patrzeć. Później poszłyśmy do łazienki. Nat zrobiła mi *makijaż*, a Mar *fryzurę*. Była już 17.30, więc kazały mi się iść przebrać. Wybrały dla mnie *TO*. Po przebraniu się zeszłam na dół. Stał tam Harry ubrany bardzo elegancko. Kiedy odwrócił się w moją stronę szczęka mu opadła. Zaśmiałam się cicho i podeszłam do niego.
- P-p- pięknie wyglądasz. – strasznie się jąkał.
- Dziękuję ty tez niczego sobie. – uśmiechnęłam się. 
________________________________________
Czeeeeeeeeeść ;** Przepraszam, że znów długo nie pisałam .Mam strasznie dużo obowiązków. I strasznie dużo sprawdzianów -.-  Mam nadzieję, że się wam podoba. ;) Postaram się pisać częściej. 

I znów wielkie dzięki za tyle wejśc i komentarzy. Nie spodziewałam się, że tym razem bd 10! ;D KOOOCHAM WAAAS! ♥♥♥

Jutro jadę na zlot fanów 1D w Kielcach. Może wrzucę parę fotek ;P 


Mam nadzieję, że dobrze się czytało ;) Pozdro, Nat ;* ♥

środa, 7 marca 2012

rozdział 5


♥Zayn♥

Wiedziałem! Wiedziałem, że już nic do mnie nie czuje. Po prostu się załamałem. Kocham ją.. I to bardzo! Jestem idiotą! Totalnym idiotą! Musiałem zapalić. Wyszedłem na balkon w swoim pokoju. Palenie zawsze mnie uspokaja, ale nie teraz.. Odpaliłem jednego i zacząłem wdychać dym do płuc. Po chwili poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwróciłem się i zobaczyłem Marikę. Do moich oczu od razu napłynęły łzy.
- Przepraszam – szepnęła.
- Ale za co ty mnie przepraszasz? Za to, że już mnie nie kochasz? Przecież to nie twoja wina, ale tylko i wyłącznie moja! Mogłem już wtedy w Polsce powiedzieć ci, że nadal cię kocham, że nie mógłbym bez ciebie żyć. A teraz.. teraz jest już za późno na.. – nie dokończyłem, bo dziewczyna zamknęła mi usta pocałunkiem. Oczywiście odwzajemniłem go. Kiedy skończyliśmy, Marika spojrzała w moje oczy. Ja nie wiedziałem co powiedzieć. Już nie wiedziałem co mam o tym myśleć.
- Ja też cię kocham – powiedziała po chwili milczenia.
- Ale.. – nie mogłem się wysłowić.
- Przeprosiłam za to, że się wtedy odsunęłam. Nie wiem co mną kierowało. I wiesz.. Oczekiwałam właśnie takie sytuacji.. No może nie takiej, ale chodzi o to, że będziesz chciał do mnie wrócić.
- Jakbym nie mógł. – powiedziałem w końcu i przytuliłem dziewczynę. Kilka razy się obróciłem i postawiłem ja na ziemię. Z moich oczu nadal płynęły łzy. Ale były to już łzy szczęścia. Marika tylko zaśmiała się, ale gdy zobaczyła, że płaczę podeszła bliżej, wytarła łzy i znów mnie pocałowała..

♥Marika♥

To była magiczna chwila. Znów mogłam poczuć jego usta na moich. Mogłam od tak przytulić się do niego i poczuć zapach jego perfum. Uwielbiałam ten stan, kiedy mogłam zatracić się w jego oczach.
- Czyli mogę znów nazywać ciebie moja dziewczyną? – spytał. Ja udałam, że posmutniałam.
- Zayn, przykro mi ale…
- Tak myślałem. – przerwał mi chłopak i już miał wchodzić do środka.
- Ale tak! – krzyknęłam i zaśmiałam się. – ty głuptasie. – podszedł do mnie i czule pocałował. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, ale zrobiło się zimno i postanowiliśmy wejść do środka. Trzymając się za ręce poczłapaliśmy na dół. Wiele osób już się ulotniło. A ci którzy zostali pili lub resztkami sił bujali się na parkiecie. Podeszliśmy do reszty zespołu. Stali akurat razem. Nie było tylko Harry’ego, bo pewnie już spał.
- No hej.. Gdzie Harry? – spytał Zayn.
- Przecież wiecie, że ma słabą główkę. Śpi biedaczek. – Lou się zaśmiał.
- Tak myślałam.. Jak przyszłam to był nawalony w trzy dupy.. A było to już daaaawno..
- Zaraz, zaraz.. – podeszła do nas Danielle – Trzymacie się za ręce! Aaa! Jesteście razem! – krzyknęła, po czym podbiegła do nas i przytuliła. Wszyscy składali nam gratulacje. Około 3 zrobiłam się strasznie zmęczona.
- Zayn.. Ja chyba już pójdę.
- Ok, odprowadzę cię. – rzekł chłopak.
- Dzięki. – uśmiechnęłam się i wstała z kanapy na której siedzieliśmy. Pożegnałam się z wszystkimi i razem z chłopakiem skierowaliśmy się w stronę mojego domu..
_____________________________________
Siemaaaa ;**  Przepraszam, że taki krótki, ale chciałam w końcu coś dodać.. Nie miałam weny, więc taki nijaki wyszedł :P Ale cieszcie się, bo MARIKA I ZAYN SĄ NAREEEEZCIEEEE RAZEM :D. Mam nadzieję, że się podoba :) 

Dziękuuuuuję za 8 komentarzy! I jeszcze tyyyyle wejść :P Normalnie was kocham ;*** ♥♥ Mam nadzieję, że tak zostanie i będziecie komentować! :D

niedziela, 4 marca 2012

rozdział 4


Na samym początku kariery postanowiłam sobie, że sodówka nie uderzy mi do głowy. Będę brała przykład z chłopaków, chociaż Harry’emu zaczyna trochę odbijać. No ale cóż poradzić.. Chłopak zaczął strasznie gwiazdorzyć. Alex z nim zerwała. On nawet się tym nie przejął. Chyba, że udawał w co wątpię. Teraz umawia się z niejaką Caroline Flack. Krąży taka ‘plotka’. Ja i chłopaki oczywiście wiemy, że to prawda. Temu staremu babsku zależy tylko na sławie Hazzy. Próbujemy mu przemówić do rozsądku, ale chłopak się zakochał. Nie widzi jak ona go wykorzystuje.
   A co do mojej kariery to zerwałam kontrakt w Polsce. Wyprowadziłam się do Londynu.. W Polsce nagrałam już dwie piosenki. Za te pieniądze kupiłam sobie mały domek koło chłopaków. W UK znów podpisałam kontrakt. Stałam się sławna. Gram koncerty i mam wielu fanów. Teraz już wiem jak czują się chłopaki. Te emocje przed koncertami.. To coś wspaniałego. No i autografy.. No ale są też złe strony. Cały czas paparazzi i napaleni fani ..
   Co do Zayn’a... Jesteśmy przyjaciółmi. Chciałabym, żeby było coś więcej, ale jak na razie nic na to nie wskazuje. On i tak już pewnie mnie nie kocha. Ale ok. ogar Marika! Z rodziną nie spotykam się zbyt często. Cały czas mam koncerty, albo jeśli mam wenę to piszę piosenki, a później je nagrywam .. Bardzo za nimi tęsknię. Jeśli już mam czas to dzwonię do nich na skype. Przynajmniej tak możemy się zobaczyć. Byli już oczywiście na moich koncertach. Moja menadżerka – Samantha to moja najlepsza przyjaciółka. Jest ode mnie niewiele starsza i bardzo dobrze się rozumiemy. 
   Siedzę sobie właśnie w ogrodzie i opalam się. W Londynie od kilku dni pogoda dopisuje. Moje przemyślenia przerwał czyjś głos.
- Co tak sama siedzisz? – okazało się, że to Zayn.
- Opalam się nie widać? A poza tym.. Przestraszyłeś mnie!!
- I dobrze. Tak miało być. – zaśmiał się.
- Co ty tu w ogóle robisz?
- Przyszedłem cię zaprosić do nas na imprezę..
- No nie wiem.. – zaczęłam się zastanawiać.
- Proszę, proszę, proszę, prooooszę!!! Bez ciebie impreza będzie nudna!
- Taaak? Od kiedy?
- Od zawsze! To przyjdziesz? – zrobił maślane oczka.
- No dobra.. O której?
- Wpadnij o 17!
- Dobra.. A która jest teraz godzina?
- Emm.. 13.45 – szybko zerwałam się na nogi.
- Matko! Mam tylko 3 godziny!! To panu już podziękujemy – wskazałam na chłopaka – Do zobaczyska! – Zayn się tylko zaśmiał i poszedł do domu. Ja od razu wparowałam do swojego pokoju i po godzinnym zastanawianiu się co mam założyć wybrałam *TO*. Później poszłam do łazienki i wzięłam odświeżającą kąpiel. Po wyjściu z wanny ubrałam się w wybrane ciuchy i zaczęłam się malować. Nie przesadzałam z makijażem. Pomalowałam lekko rzęsy, a na powieki nałożyłam cienką kreskę eyelinera. To wszystko. Kiedy skończyłam była już 16.30. Postanowiłam pójść do chłopaków wcześniej..

♥Zayn♥

Uff.. Już myślałem, że się nie zgodzi. Nie wie, że mam co do niej plany na ten wieczór.. Ale ok. Trzeba by się szykować. Poszedłem do pokoju i wybrałem jasno niebieską koszulę z krótkim rękawem, jasne spodnie, niebieskie Nike i czerwono – białą bejsbolówkę. Poszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Ubrałem się i znów godzinę układałem włosy. No dobra.. półtorej godziny. Kiedy wyszedłem z łazienki było już kilka osób. Przywitałem się ze wszystkimi i usiadłem na kanapie. Chwilę potem usłyszałem dzwonek. Zauważyłem, że chłopaki raczej nie raczą otworzyć więc ja to zrobiłem. Otworzyłem drzwi a za nimi stała moja piękna niewiasta. Wyglądała pięknie.
- Cz-cz-cześć. – zacząłem się jąkać.
- Hej. – rzuciła
- Wy-wyglądasz pięknie – powiedziałem w końcu i pocałowałem ją w policzek. Widziałem jak na jej twarzy pojawiają się rumieńce, a to dobry znak. Chyba to poczuła, bo spuściła głowę. – lubię jak się rumienisz. No to może wejdź.
- Jasne. – uśmiechnęła się szeroko pokazując przy tym ząb swoich równiutkich, białych zębów.

♥Marika♥

Pocałował mnie w policzek. To było bardzo słodkie. Wpuścił mnie w końcu do domu. Było już tam kilka osób. Rozejrzałam się jeszcze w poszukiwaniu reszty zespołu. Niall oczywiście stał przy stoliku z jedzeniem, Harry podrywał jakieś dziewczyny, a Lou i Liam gadali ze swoimi dziewczynami. Nie wiedziałam gdzie się udać, więc po prostu usiadłam na kanapie. Wyjęłam telefon z torebki i włączyłam jakieś durnowate gry.
- Ciekawe zajęcie. – usłyszałam jakiś damski głos. Okazało się, że to.. Alex?
- Lexi?! Co ty tu robisz? – przytuliłam ją.
- No jak to co? Przyszłam na imprezkę!
- Ale się dawno nie widziałyśmy.. Wiesz.. Nie obraź się, ale nie sądziłam, że przyjdziesz. Odkąd zerwałaś z Harrym zachowuje się jak idiota. Podrywa wszystkie laski.
- Taaa.. On nawet nie wie, że tutaj jestem. Natalie namówiła mnie, żebym przyszła.
- To świetnie! Ona też tu jest?
- Oczywiście! No wiesz.. Niall.
- No tak.. Ja mieszkam obok, więc raczej by mnie to nie ominęło. A poza tym jak Zayn zrobi ‘maślane oczka’ to sama wiesz..
- A właśnie.. Jesteście razem?!
- Nie.. Tak jakoś.. No wiesz.. Chciałabym, żebyśmy znów byli razem, ale mam wrażenie, że Zayn już nic do mnie nie czuje.
- No coś ty?! To była wielka miłość! Tak szybko by nie minęła.
- Jak uważasz. To co? Bawimy się?
- Jasne! – powiedziała dziewczyna i pociągnęła mnie za rękę. Tańczyłyśmy przez chwilę razem, ale przerwał nam już nawalony w trzy dupy Harry.
- Alex? C-co tutaj r-robisz koch-chanie? – spytał chłopak.
- Po pierwsze nie mów na mnie ‘kochanie’, a po drugie przeszkadzasz nam, bo właśnie sobie tańczyłyśmy.
- Ależ Leksiu! Prosz-szę! Wróć do mnie! – krzyczał Harry. Dziewczyna postanowiła go olewać, w końcu ten odpuścił. Godziny mijały, a ludzi przybywało. Nie sądziłam, że tym razem przyjdzie tyle osób. Chociaż ostatnia impreza nie skończyła się zbyt dobrze.. A właśnie.. Muszę iść do Zayn’a i powiedzieć mu kilka rzeczy. W końcu go znalazłam.
- Zayn, słuchaj.
- Tak? – spytał. O dziwo nie był nachlany tak jak reszta zespołu. No oprócz Liama.
- Pamiętasz jak się skończyła ostatnia impreza tak?
- No pamiętam..
- Więc przeklinam cię! Żadnych dzikich tańców na stole!
- Ale..
- Żadnych ale..
- No, ale.. Tak nie można! To nie fair!
- No cóż.. – zrobiłam smutna minę. – To ja już sobie pójdę. – spuściłam głowę i szłam już do drzwi. Wiem.. Jestem okrutna, ale robię to dla jego dobra. A ostatnia impreza skończyła się dla Zayn’a złamanym stołem i szpitalem.
- No dobrze.. – usłyszałam z tyłu głos. Od razu podniosłam głowę i odwróciłam się gwałtownie do tyłu. Okazało się, że chłopak stoi bardzo blisko mnie. Zbyt blisko.. Na początku nie mogłam nic wykrztusić. Znów zatonęłam w jego oczach. Zayn powoli zbliżał się do mnie. Ja nadal stałam jak wryta. W końcu chłopak mnie pocałował. Ja niestety jak głupia go przerwałam.
- Zayn.. My nie.. To znaczy.. – jąkałam się.
- Wiedziałem, że już niczego nie czujesz.. – powiedział tylko, odwrócił się i szybko pobiegł po schodach na górę…
_________________________________
Heeeej :* Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że tak długo nie pisałam. Pomimo, że nie chodziłam do sql to było dużo przepisywania.. Mam nadzieję, że rozdział się podoba i że mi wybaczycie! Dziękuję za te 6 komentarzy pod poprzednim rozdziałem i za tyle wejść! Do dla mnie naprawdę sukces! ♥ Kocham was ! ;**