piątek, 23 marca 2012

rozdział 6


Po przekroczeniu drzwi wejściowych mojego domu od razu rzuciłam się na Zayn’a. Miałam na niego ochotę. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do mojego pokoju. Opadliśmy na łóżko. Całowaliśmy się coraz zachłanniej. Zayn już miał mi ściągać bokserkę… kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi! A miało być tak pięknie.. Zastanawiałam się tylko kto o tej porze dobija się do moich drzwi. Może któryś z 1D chce czegoś od Zayn’a? Zeszliśmy razem na dół, aż w końcu dotarliśmy do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam… EDYTĘ I KSAWEREGO!!! Dziewczyna momentalnie rzuciła mi się na szyję.
- OMG! CO WY TU ROBICIE?! – krzyknęłam radośnie.
- Przylecieliśmy do ciebie? Przepraszamy, że tak wcześnie, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Chociaż widzę, że i tak nie śpicie. Ale chwila.. Co Zayn o tej porze robi u ciebie? – spytała Ed
- Noo.. Eee.. No jest sobie.
- Tak, tak.. Czyli.. Znów jesteście razem? – spytał Ksawery
- Oczywiście. – odpowiedział Zayn i pocałował mnie lekko w usta.
- GRATULUJĘ! – wykrzyknęła Edyta.
- W domu obok chyba była imprezka.. Tam balowaliście?
- To dom chłopców łosiu! – zaśmiałam się.
- Aaa.. No to rozumiem. – Usiedliśmy na kanapie i długo rozmawialiśmy. Później zrobiliśmy się śpiący i poszłam pościelić mojemu bratu i jego dziewczynie łóżko. Kiedy skończyłam sama poszłam od razu wziąć prysznic. Kiedy wróciłam do mojej sypialni zauważyłam, że Zayn już śpi. Wyglądał tak słodko. Położyłam się obok niego, lekko pocałowałam w usta i od razu zasnęłam.
   

♥Alex♥

   Po przebudzeniu się poczułam straszny ból głowy. Ta impreza nieźle dała mi w kość. Poczułam także, że ktoś na mnie leży. Okazało się, że to nogi Niall’a. Zrzuciłam je z siebie i powoli wstałam. Z ledwością doszłam do kuchni. Wyciągnęłam jakieś proszki, rozpuściłam w ziemnej wodzie i szybko wypiłam ohydną ciecz. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi do kuchni. Odwróciłam się.. Był to Harry. Hmm.. Nie pamiętałam wiele z wczorajszej i dzisiejszej nocy.. Chociaż.. Jedno pamiętam. Harry błagał mnie o powrót do niego. Nie wiem czemu, ale zrobiło mi się go żal. W głębi serca bez niego czułam jakąś pustkę.. Głupie uczucie. Już sama nie wiem dlaczego z nim zerwałam, ale z tego co mówiła Marika to on wcale się tym nie przejął. Więc czemu wczoraj mówił te wszystkie rzeczy. Rozmyślanie przerwał mi JEGO głos.
- Alex?! Co ty tu robisz. – zapytał zdziwiony.
- Emm.. No tak.. Nie pamiętasz. Byłam na wczorajszej imprezie.
- Ahh.. No właśnie kompletnie nic nie pamiętam. – zasyczał z bólu.
- Główka boli, co? Masz. – podsunęłam mu tę niedobrą ciecz – to ci pomoże.
- Dzięki – uśmiechnął się. Napił się łyka i skrzywił. – BOŻE CO TO?! – krzyknął.
- Specjał na kaca. Mi pomogło. I cicho bądź, bo wszystkich obudzisz..
- Dobra, dobra.. A ten.. Ty coś pamiętasz? – spytał.
- Co nie co.. Pamiętam np. że jak już przyszłam a to było niedługo po rozpoczęciu imprezy to byłeś już kompletnie zalany. – zaśmiałam się.
- Eee.. Ok? A.. Mówiłem coś może? No wiesz. Jakieś głupoty?
- Haha! Błagałeś mnie, żebym do ciebie wróciła.
- CO?!
- No to.. – Harry się zmieszał.
- W sumie.. Jest w tym i prawda. – odparł. Teraz to ja się zmieszałam. – Dlaczego w ogóle ze mną zerwałaś? Przecież byliśmy razem szczęśliwi!
- Harry to.. To nie jest rozmowa na teraz. Może spotkamy się później? Gdzieś indziej?
- Ok. O 17 w naszej ulubionej knajpce?
- Jasne – uśmiechnęłam się i czym prędzej wyszłam z kuchni.

♥Marika♥

Kiedy się obudziłam Zayn’a już nie było. *Ubrałam się* i zeszłam na dół. Czułam cudowne zapachy. Weszłam do kuchni w której siedziała już cała trójka. Tzn. Edyta robiła naleśniki a Ksawery i Zayn gadali i śmiali się w najlepsze.
- Ładnie tak wykorzystywać Edytę?!  
- Eee tam wykorzystywać.. Poprosiliśmy ją, żeby zrobiła śniadanie. – odpowiedział mój brat.
- Tsaa.. poprosiliście? – spytała z ironią Edoo. Po chwili wszyscy się zaśmialiśmy. Jedliśmy naleśniki z nutellą i rozmawialiśmy.
- Więc na ile u mnie zostajecie? – spytałam.
- A co? Już nas nie chcesz? – spytał z udawaną, smutną minką Ksaw.
- No coś ty! Jak bym mogła? – zaśmiałam się.
- Właściwie to.. Chcemy tutaj kupić jakiś domek. Dla naszej trójki. – odparła Edyta.
- Serio? Ale chwila.. Trójki? – para tylko znacząco się uśmiechnęła. – O BOŻE! JESTEŚ W CIĄŻY?!?!?!?! – krzyknęłam i zaczęłam ściskać Ksawerego i Edytę.
- Tak. Edyta jest w 5 tygodniu ciąży. Na początku była załamana. Nie chciała mi powiedzieć, ale widziałem, że coś się działo. To wspaniała nowina! Edo myślała, że ją opuszczę, ale ja nigdy tego nie zrobię. Kocham ją i nasze dziecko. Wiem, że jesteśmy młodzi, ale poradzimy sobie. Więc jest prośba.. Czy moglibyśmy tu zostać dopóki nie znajdziemy czegoś konkretnego?
- Oczywiście, że tak! Możecie zostać to ile tylko chcecie. – ucieszyłam się z ich szczęścia. Byli idealną parą. Zaproponowałam im, żebyśmy poszli do One Direction i tak właśnie zrobiliśmy. Kiedy weszliśmy do środka, wystraszyliśmy się. Był straszny burdel. A przecież dochodziła 14.30.
- CHŁOPAAAAAAAAAAKIIIIIIIIIII! – wydarł się Zayn. Weszliśmy do salonu i tam zobaczyliśmy wszystkich. Siedzieli na kanapie pijąc te ohydne proszki, które niedawno im kupiłam.
- Główka boli, co? – spytała Edyta. Natalie i Alex od razu poderwały się i zaczęły przytulać Edytę. Później oznajmiliśmy wszystkim o ciąży mojej przyjaciółki. Wszyscy się cieszyli i gratulowali parze. Widziałam jak Alex ukradkiem patrzy na Harry’ego. Wzięłam ja na słówko.
- Alex.. Czemu się tak patrzysz na Loczka, co? – zaśmiałam się.
- Ja? No coś ty. Musiało ci się zdawać. – dziewczyna się zmieszała.
- Taaa.. Przecież wiem, że nadal coś do niego czujesz.
- O 17 mam się z nim spotkać w ‘Roseland’ .
- To restauracja! Musisz się ładnie ubrać! Zawołam dziewczyny i cię wyszykujemy! – powiedziałam po czym wyszłam z jej pokoju.

♥Alex♥

Nie wiem, czy mam się bać. To przecież nie jest randka. Ale fakt.. ‘Roseland’ to elegancka restauracja, więc nie mogę iść w jeansach i trampkach. Po chwili wróciła Marika wraz z Natalie i Edytą. Wspólnymi siłami wybrały mi jakiś zestaw, ale nie pozwoliły mi patrzeć. Później poszłyśmy do łazienki. Nat zrobiła mi *makijaż*, a Mar *fryzurę*. Była już 17.30, więc kazały mi się iść przebrać. Wybrały dla mnie *TO*. Po przebraniu się zeszłam na dół. Stał tam Harry ubrany bardzo elegancko. Kiedy odwrócił się w moją stronę szczęka mu opadła. Zaśmiałam się cicho i podeszłam do niego.
- P-p- pięknie wyglądasz. – strasznie się jąkał.
- Dziękuję ty tez niczego sobie. – uśmiechnęłam się. 
________________________________________
Czeeeeeeeeeść ;** Przepraszam, że znów długo nie pisałam .Mam strasznie dużo obowiązków. I strasznie dużo sprawdzianów -.-  Mam nadzieję, że się wam podoba. ;) Postaram się pisać częściej. 

I znów wielkie dzięki za tyle wejśc i komentarzy. Nie spodziewałam się, że tym razem bd 10! ;D KOOOCHAM WAAAS! ♥♥♥

Jutro jadę na zlot fanów 1D w Kielcach. Może wrzucę parę fotek ;P 


Mam nadzieję, że dobrze się czytało ;) Pozdro, Nat ;* ♥

5 komentarzy:

  1. Świetny
    Ciekawe czy Alex i Harry wrócą do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. booooski !!!!!!!!!!!

    Harry powinien Być z Alex :D

    pasuje do niej

    http://our-love-1d.blogspot.com/

    P.s : napiszesz mi kiedy będzie nowy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno , Ty to lepiej pisz książki . ! Świetne to opowiadanie . ! :)) Mam nadzieję że następne rozdziały będą również tak ciekawe . ! ;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha! Ja i pisanie książki.. xD Musiałabym pisac bardziej ocenzurowane sceny, a nie potrafię .;P

      Usuń