niedziela, 15 lipca 2012

rozdział 12 + EPILOG


   Kilka dni później wypisali Zayn'a ze szpitala. Musiał przejść kilka badań,  ale udało się..
   Wszystko było już w porządku. No oprócz tego, że mój narzeczony nie będzie mógł chodzić. Ale mnie już to nie obchodziło. Kocham go najbardziej na świecie i nigdy bym go nie opuściła. Szczególnie w takiej sytuacji.
  

   Wesele udało się. Wszyscy świetnie się bawili. Nawet Zayn. Powiedział, że tego już nic nie może nam zepsuć. Wszyscy zachwycali się moją *suknią ślubną* chociaż nie było czym. To był najpiękniejszy wieczór w moim życiu. Teraz już nic nas nie rozłączy.
   

EPILOG
(kilka lat później)

Razem z resztą zespołu postanowiliśmy kupić jeden wielki plac i wybudować sobie na nim domy. Tak, żeby nasze dzieci razem dorastały. Ksawery i Edyta postanowili zrobić to samo. A propos tej właśnie pary. Edzia urodziła śliczną córeczkę. Dała jej na imię Nadia. No i jest w wieku mojego syna. Mają już 8 lat.

Teraz już wszyscy się pożenili. Liam i Dan, Lou i El, Niall i Nat. Tylko Harry’emu i Alex się nie udało. No cóż. Niestety nie byli sobie pisani.

Liam i Danielle mają córeczkę Sarah. Lou i El dorobili się bliźniąt – dziewczynka na imię ma Vicki, a chłopiec Nathan. Niall i Nat mają 2 synów. Jeden urodził się w lutym – Liam, a drugi w listopadzie tego samego roku – Tom. Zaszaleli. ;)

   Pewnego dnia byłam na spacerze z Zaynem i Noah. Do mojego męża podeszła pewna dziewczyna i spytała czy może autograf. Zayn był zdziwiony. Myślał, że wszyscy już o nich zapomnieli. Spytał się dziewczyny cos w stylu „To ty jeszcze nas pamiętasz?” A ona odpowiedziała „Prawdziwi fani nigdy nie zapominają”. To go bardzo zainspirowało.


   Chłopcy postanowili chociaż na kilka dni wznowić zespół One Direction i zagrać ostatni w życiu koncert. Nie spodziewali się wielu fanów na Nim, bo wielu z nich jest już dorosłymi ludźmi i już o nich zapomnieli. Jednak mylili się. Na koncert przyszły miliony osób. Nie spodziewali się tego. Wszyscy płakali. I ze szczęścia i ze smutku, bo to już ostatni ich koncert. To z pewnością dla chłopców było najpiękniejszą rzeczą w życiu.

   I tak właśnie kończę moją historię. Swoją drogą.. Myślę, że była ciekawa. Moje życie bardzo się zmieniło. A to wszystko przez obóz muzyczny, któremu tak wiele zawdzięczam…

KONIEC

____________________________________________
Witam Was ! A więc takim właśnie beznadziejnym rozdziałem kończę moje opowiadanie. Wybaczcie, ale już nie mogę. Wena kompletnie nie chciała mnie dopaść. A szkoda.. ;( Mam nadzieję, że Wam się podobało. jeśli mogłybyście polecać nadal mojego bloga bardzo bym się cieszyła :) 

  teraz zaczynam pisać nowe, ale wątpię, że go opublikuję. Musze go napisać do szkoły. Nie napiszę konkretnie o 1D, tylko o zespole itd. No w rzeczywistości to bd o Nich, ale pozmieniam imiona i wgl. Żeby mnie nauczycielka od polskiego nie zaczęła postrzegać jako wariatkę. Haha ;D

W każdym razie... Fajnie się dla Was pisało. Mam nadzieję, że docenicie to. I jak narazie.. Żegnam!

@HoranPotatoesxo

5 komentarzy:

  1. Super blog!!!!
    szkoda ze koniec:(
    Fajnie sie czytało to opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebisty blog i szkoda ze juz sie skonczyło to opowiadanie ale masz dziewczyno talent i mam nadzieje ze kiedys o nich napiszesz :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Super blog i Epilog nie jest wcale beznadziejny, mi się bardzo podoba ;D Szkoda że już koniec ale w końcu musiało to nastać ;/ Moż nie dawałam często komenarzy i za to przepraszam ale naprawdę bardzo podoba mi się to opowiadanie, jest ono jednym z moich ulubionych.
    Pozdrawiam ;D
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog, szkoda że to koniec. Napisz coś jeszcze:* Z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń