Kilka dni później wypisali Zayn'a ze szpitala. Musiał przejść
kilka badań, ale udało się..
Wszystko było już w porządku. No oprócz tego,
że mój narzeczony nie będzie mógł chodzić. Ale mnie już to nie obchodziło.
Kocham go najbardziej na świecie i nigdy bym go nie opuściła. Szczególnie w
takiej sytuacji.
Wesele udało się. Wszyscy
świetnie się bawili. Nawet Zayn. Powiedział, że tego już nic nie może nam
zepsuć. Wszyscy zachwycali się moją *suknią ślubną* chociaż nie było czym. To
był najpiękniejszy wieczór w moim życiu. Teraz już nic nas nie rozłączy.
EPILOG
(kilka lat później)
Razem z resztą zespołu postanowiliśmy kupić jeden wielki
plac i wybudować sobie na nim domy. Tak, żeby nasze dzieci razem dorastały. Ksawery
i Edyta postanowili zrobić to samo. A propos tej właśnie pary. Edzia urodziła
śliczną córeczkę. Dała jej na imię Nadia. No i jest w wieku mojego syna. Mają
już 8 lat.
Teraz już wszyscy się pożenili. Liam i Dan, Lou i El, Niall
i Nat. Tylko Harry’emu i Alex się nie udało. No cóż. Niestety nie byli sobie
pisani.
Liam i Danielle mają córeczkę Sarah. Lou i El dorobili się
bliźniąt – dziewczynka na imię ma Vicki, a chłopiec Nathan. Niall i Nat mają 2
synów. Jeden urodził się w lutym – Liam, a drugi w listopadzie tego samego roku
– Tom. Zaszaleli. ;)
Pewnego dnia byłam na spacerze z Zaynem i
Noah. Do mojego męża podeszła pewna dziewczyna i spytała czy może autograf.
Zayn był zdziwiony. Myślał, że wszyscy już o nich zapomnieli. Spytał się
dziewczyny cos w stylu „To ty jeszcze nas pamiętasz?” A ona odpowiedziała „Prawdziwi
fani nigdy nie zapominają”. To go bardzo zainspirowało.
Chłopcy postanowili
chociaż na kilka dni wznowić zespół One Direction i zagrać ostatni w życiu
koncert. Nie spodziewali się wielu fanów na Nim, bo wielu z nich jest już
dorosłymi ludźmi i już o nich zapomnieli. Jednak mylili się. Na koncert
przyszły miliony osób. Nie spodziewali się tego. Wszyscy płakali. I ze
szczęścia i ze smutku, bo to już ostatni ich koncert. To z pewnością dla
chłopców było najpiękniejszą rzeczą w życiu.
I tak właśnie kończę
moją historię. Swoją drogą.. Myślę, że była ciekawa. Moje życie bardzo się
zmieniło. A to wszystko przez obóz muzyczny, któremu tak wiele zawdzięczam…
KONIEC
____________________________________________
Witam Was ! A więc takim właśnie beznadziejnym rozdziałem kończę moje opowiadanie. Wybaczcie, ale już nie mogę. Wena kompletnie nie chciała mnie dopaść. A szkoda.. ;( Mam nadzieję, że Wam się podobało. jeśli mogłybyście polecać nadal mojego bloga bardzo bym się cieszyła :)
teraz zaczynam pisać nowe, ale wątpię, że go opublikuję. Musze go napisać do szkoły. Nie napiszę konkretnie o 1D, tylko o zespole itd. No w rzeczywistości to bd o Nich, ale pozmieniam imiona i wgl. Żeby mnie nauczycielka od polskiego nie zaczęła postrzegać jako wariatkę. Haha ;D
W każdym razie... Fajnie się dla Was pisało. Mam nadzieję, że docenicie to. I jak narazie.. Żegnam!